wtorek, 20 maja 2014

Off Plus Camera – oblicza queer

Ta edycja festiwalu Off Plus Camera obfitowała w mnóstwo filmów poruszających tematykę queer. 

Generalnie pojęcie to można przypisać wielu zjawiskom. Oznacza dziwność, wyjątkowość, odstępstwo od normy. Ostatnio queerem określa cały ten zgiełk, związany z nieheteronormatywizmem (jest takie słowo?), społecznością LGBT, badaniami nad seksualnością i innymi cudami, które jednych oburzają, a innych fascynują. Jeśli queer skojarzy wam się z równie modnym genderem, to bardzo dobrze. Całkiem na topie jest biegle operować tymi pojęciami – kobiety z brodami, mężczyźni bez bród i tym podobne historie wymagają odpowiedniej terminologii.

Podczas tej edycji Off Plus Camery wprost roiło się od filmów, które w jakiś sposób podejmowały queer-tematykę. Jedna z sekcji – 'Raport mniejszości' w pełni poświęcona była zagadnieniom związanym z odmiennością i odstępstwami od szeroko pojmowanych „norm społecznych”. Również w sekcji 'Dorastając na opak' zaprezentowano filmy, w których młodzi ludzie walczyć musieli o swoje miejsce w szaro-burym, nieprzystępnym świecie dorosłych. Natomiast Konkurs Główny wygrał francuski 'Eastern Boys', w którym wątek homoseksualny stanowi właściwie, oś fabularną. Przypadek?

Od komedii dla nastolatków, do poważnego dramatu. Od wenezuelskiego rock’n’rolla, do muzyki electro. Dzieci. Dorośli. Duch queeru przejawiał się podczas Off'a w wielu kinowych odsłonach. Poniżej trzy filmy, które w zupełnie różny sposób podjęły tę tematykę i co więcej - wyszły z tego z całkiem obronną ręką.

G.B.F. (2013) reż. Darren SteinStereotypowe amerykańskie liceum, w którym wartością człowieka są drogie ubrania, wskaźnik popularności i znajomość obowiązujących trendów. No właśnie – najnowszym krzykiem mody, według kolorowego pisma dla nastolatek, okazuje się być najlepszy gejowski przyjaciel. Zbliża się bal maturalny, bycie na topie jeszcze nigdy nie było tak ważne. A tu w szkole brak zadeklarowanych homoseksualistów. Kiedy wreszcie jeden z chłopców zostaje zdemaskowany, pod lupę idą wszystkie fakty, mity i stereotypy, ogólnie przypisywane homoseksualistom. Historia jest podana w cukierkowej formie teen-movie i może rodzaj poczucia humoru pozostawia momentami dużo do życzenia, niemniej jednak bawiłam się podczas filmu całkiem dobrze. Zapełniona bo brzegi sala jednego z krakowskich kin, sądząc eksplozjach śmiechu, również. Tym, co wyróżnia G.B.F. od innych filmów LGBT jest jego optymizm i pozytywna energia. Rzadkość, przynajmniej w tego typu kinie.



Bad Hair (2013) reż. Mariana Randón – Junior ma ok. 10 lat i jeden główny kompleks. Kręcone włosy. Marzy mu się, by na zdjęciu szkolnym, które prawdopodobnie będzie musiał załączyć do jakiejś legitymacji mieć ładne, wyprostowane. Co więcej, proste włosy to według chłopca już niedaleka droga do kariery piosenkarza. Fascynacja własną fryzurą niepokoi matkę Juniora, oschłą wobec syna kobietę, której ciężko związać koniec z końcem i samotnie wychowywać dzieci w kraju kultury macho. Marta nie okazuje chłopcu ciepłych, matczynych uczuć, więc chłopiec sam musi radzić sobie z rzeczywistością, do której wydaje się nie pasować. Pod pozorem historii o kręconych włosach kryje się opowieść o potrzebie akceptacji i miłości. O próbie radzenia sobie ze stratą (ojciec Juniora zginął na wojnie) i chęci zapomnienia. 'Bad hair' to przepiękny film z cudowną muzyką, humorem, na przemian wywołujący śmiech i łzy. Nie tylko dla tych, którzy chcieliby mieć proste włosy (choć im spodoba się na pewno).



Eastern Boys (2013) reż. Robin Campillo – Francja. Na dworcu kolejowym kręci się grupa podejrzanych typów, Rosjan. Generalnie albo się wałęsają, albo podpierają ściany, czasem kogoś zaczepią, zagadają. Danielowi, mężczyźnie w średnim wieku, ubranemu w kosztowny garnitur jeden z chłopców szczególnie przypada do gustu. Ponieważ ma go za męską prostytutkę, oferuje młodzieńcowi spotkanie w swoim mieszkaniu. Chłopak się zgadza. Niestety, bohater nie wie, że ta propozycja będzie miała konsekwencje w przyszłości, a porachunki z gangiem imigrantów nie należą do najprzyjemniejszych. Film jest bardzo interesujący pod względem formy. Ujęcia przypominają momentami 'Wstyd' Steve'a McQueena. Tempo akcji natomiast, zmienia się jak w sinusoidzie. Pogodzone z niebywałą zręcznością zostały wątki takie jak sponsoring, czy nielegalni imigranci. Całość bez zbędnego szokowania, kameralna, utrzymana w dobrym rytmie. Czy zasłużone zwycięstwo w Konkursie Głównym? Sami oceńcie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz